Witam po małej przerwie.Zaglądam do Was codziennie.U mnie kocioł związany z wężem/komisje zusowskie,rehabilitacja/Ale coś tam robię.Nawiązałam nowe znajomości,dziewczyny dziękuję za miłe słowa .Budują mnie i wiem ,że moje prace komuś sie podobają.A teraz wyjaśniam tytuł postu.Moja chrześniaczka ma bzika na punkcie mynylylków-po polskiemu motylków.Uszyłam takiego gumisia dla niej w prezencie od mikołaja.Pokażę też stroik na święta ,który zrobiłam dla siebie.Przypominam o lalce marzen u Pani Niteczki /tylko do jutra można się zapisać.Pozdrawiam.
Sliczne!!! szkoda tylko ze fotki takie niewyraźne Pozdrawiam i trzymam kciuki niech klopoty znikaja ! :)
OdpowiedzUsuńśliczne, a gdy miałam okazję zobaczyć i dotknąć, jestem pod jeszcze większym wrażeniem wszystkich prac;)
OdpowiedzUsuń